Przejdź do głównej zawartości

Zdecydowana przewaga różu :)

Czyli koloru, który ostatnio jest na topie, ale w odcieniach raczej mało intensywnych. Królują barwy od brudnego po pastelowy i pudrowy róż. U mnie pojawił się za sprawą pewnej Panny Młodej, która zapragnęła ślubnego kompletu w brudnym różu. Przyznam się szczerze, że jeszcze nigdy nie byłam tak zestresowana tworzeniem biżuterii. Przecież to wyjątkowy dzień, w którym każda kobieta chce wyglądać pięknie i idealnie, tak jak sobie wymarzyła, a ja czułam presję, że mogłabym coś zepsuć i nie sprostać jej wyobrażeniom. 

Koraliki zamawiałam kilkukrotnie, aby dobrać odpowiedni odcień, a gdy dostałam przesyłkę z tym właściwym, przystąpiłam do pracy i tak zaczęły powstawać bransoletki, tak! tak! bransoletki, na jednaj nie poprzestałam. Wyprodukowałam ich w sumie trzy oraz kolczyki i tu też nie skończyło się na parze, powstały także trzy. Było po prostu tak, że w trakcie tworzenia jednego wariantu, rodził się w mojej głowie pomysł na kolejny. W efekcie końcowym okazało się, że dobrze się stało, nic się nie zmarnowało, jeden komplet powędrował do Starszej, a Młoda miała zestaw również na poprawiny. Niestety nie wszystko udało się obfotografować, w związku z tym prezentuję część tego co powstało.



Jako że na weselu miałam przyjemność być (owa Młoda to dziś już moja bratowa) stworzyłam coś także dla siebie. Do jasnoszarej sukienki (zakupionej tu) wykonałam komplet z przeróżnych koralików
i kryształków w kolorach: srebrny, szary oraz właśnie róż. Dodam, iż zastosowałam w nim zarówno zwykłe szklane koraliki, jak również perełki i kryształki Swarovskiego.




Z kompletu jestem bardzo zadowolona, nie należy on do tych jednokrotnego użytku. Założyłam go ostatnio po raz kolejny, do zwykłego topu, skórzanej spódnicy i bladoróżowych szpilek. Prostym elementom nadał szyku i elegancji.

... na koniec posta informacja również z różowym akcentem, za sprawą różowego flyera dotyczącego najbliższych warsztatów koralikowych, na które serdecznie już dziś zapraszam wszystkich chętnych.







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Srebrzysty komplet

Do stworzenia, którego zainspirowała mnie praca Alice Coelho "double diamondback bracelet", którą zobaczyłam w jednym z numerów Beadwork.  Bransoletka Alice zauroczyła mnie na tyle, że  zdecydowałam się użyć techniki w której została wykonana do stworzenia wisiorka i kolczyków. Chciałam dodać, iż "double diamondback bracelet" wyplata się stosując ścieg peyote, któremu będą poświęcone najbliższe kieleckie Warsztaty Koralikowe. Mam nadzieję, że moja poniższa praca zachęci Was do udziału w zajęciach.  Przy użyciu tak prostego ściegu można tworzyć takie cuda :) Zarówno wisiorek jak i kolczyki powstały z dwóch takich samych elementów, które następnie zostały ze sobą zszyte. Użyłam koralików Treasure oraz Round 15/0.

Historia pewnego futerału na telefon.

Koralikowe etui na telefon, to jest coś, co naprawdę robi na wszystkich duże wrażenie. I wcale się nie dziwię, bo jest przepiękne. Jednak jego powstanie wymaga bardzo, ale to bardzo dużej cierpliwości i jest okupione ciężką pracą. Pierwszym etapem jest nawleczenie na kordonek odpowiedniej ilości koralików, po czym następuje najbardziej mozolny proces, a mianowicie szydełkowanie :) … i tak szydełkujesz, szydełkujesz, i szydełkujesz … uffff tak długo, aż powstanie odpowiednia jego wysokość. W tym momencie następuje chwila dumy :) Tak! to ja powołałam, takie cudo do życia. Myślisz sobie jestem niezła, WOW!!! Latasz po domu z wielkim entuzjazmem i chwalisz się wszystkim owocem swojej wytrwałej pracy. Aż tu przychodzi ON … wątpliwie piękny dzień, w którym w Twojej głowie kłębią się różne, dodam mało istotne, myśli. Tego dnia jesteś roztrzepana i rozkojarzona … Aż tu nagle! Dzwoni telefon. W tym całym roztargnieniu sięgasz do torebki, w czeluściach, której bez problemu n

Naszyjniki z lin żeglarskich :)

Bazą dla poniższych naszyjników są liny polipropylenowe, które jak widać można stosować nie tylko w żeglarstwie :) Kiedyś, o zrobienie naszyjnika z grubego sznura (takiego jak ten ) poprosiła mnie siostra. Nie mogłam jej odmówić i zaczęłam szukać grubych lin, które nadałyby się do stworzenia jej wymarzonego naszyjnika. Kiedy udało się znaleźć odpowiednią linę, zaczęłam pleść dokładnie taki, jaki sobie zażyczyła. W trakcie pracy nad nim zrodził się dodatkowo pomysł o połączeniu lin z koralikowymi akcentami. I tak ... w pierwszej kolejności powstał ten oto naszyjnik. Do stworzenia, którego użyłam: czarnych koralików Toho 11/0 i 15/0, FP 4mm w kolorach: czarny i hematytowy. Jako drugi powstał naszyjnik z wisiorem (opleciony Hematyt) stworzonym w technice haftu koralikowego. Do użycia wisiora użyłam Treasure, Toho 11/0, 15/0, 8/0, Preciosa Twins, Round Beads 3mm, Kostki hematytowe.